DSC_0135

Hit kolejki w Suszcu!

Nowy – nie tak dawno przecież oddany do użytku – stadion, wymagający rywal, w dodatku lider tabeli. Piłkarzom MKS-u nie zabraknie zatem motywacji do tego, by w jutrzejszym meczu w Suszcu z Krupińskim (początek o godzinie 17.00.) zaprezentować się jak najlepiej. A kibicom, aby w trakcie wieczornego oglądaniu finału LM piwo i chipsy smakowały właściwie, jakakolwiek zdobycz punktowa pozwoliłaby jeszcze bardziej cieszyć się z piłkarskiej soboty.

Krupiński bezsprzecznie zmierza do IV ligi i ośmiopunktowa przewaga nad LKS Bełk wydaje się właściwa i bezpieczna, a podopieczni Pawła Sibika wydają się nie tracić koncentracji. Dopiero w minioną sobotę, stracili pierwsze dwa punkty po skutecznej pogoni bieruńskiej Unii, która ze stanu 0:2 wyciągnęła na 2:2. Jesienią MKS gonił nawet ze stanu 0:3 i po dwóch trafieniach Kapeli był bliski zdobycia trzeciego gola. Wtedy się nie udało. Podobnie za trenerskiej kadencji Sebastiana Idczaka: o:2 w Lędzinach, 2:3 w Suszcu i 2:3 w Lędzinach. Może w czwartym kolejnym meczu nawiążemy do świetnych występów z Krupińskim z trenerskich czasów Marcina Polarza?:) Tego życzymy i Sebastianowi Idczakowi. Okazja do rewanżu może się prędko nie trafić, skoro rywale postanowili tak zdecydowanie opuścić gr. I.

Strona Krupińskiego podaje, że w obozie rywali są problemy z napastnikami. Skuteczny ostatnio Mateusz Żemła może nie zagrać z powodu kontuzji, Grzegorz Świenty ma pauzować za kartki (nie widzę potwierdzenia w komunikacie Wydziału Gier). Za to w MKS-ie po kartkowej pauzie powraca do składu Szymon Skutela, a nikt inny nie musi zasiąść przymusowo na trybunach. Nie mniej jednak należy pamiętać, dla Krupińskiego strzelają wszyscy, od napastników po rosłych i skutecznych stoperów. Skuteczna gra w defensywie będzie kluczem do uzyskania dobrego wyniku.

Serdecznie zapraszamy do Suszca:)

Mecz poprowadzi Andrzej Majcher z Katowic.