Klęska w Ornontowicach, zwycięstwo juniorów:

Czasem przychodzi taki dzień, że nie chce się nawet napisać relacji, ale kiedy w marnym stylu przegrywa się 0:6, to trudno o optymizm. Na pocieszenie pozostaje nam fakt, że juniorzy pokonali 3:1 Krupińskiego i umocnili się na pierwszym miejscu w tabeli.

Bramki dla juniorów zdobyli: Cięciara – dwie (w tym jedną z karnego) oraz Majer. To działo się o 11 w Suszcu, a o 16 na boisko w Ornontowicach wybiegli piłkarze Gwarka i MKS-u. Wiadomo było, że czeka nas trudny mecz, że zagramy bez Firleja i Bednarka, ale takiej klęski jednak się nie spodziewaliśmy, a po cichu każdy zapewne liczył na niespodziankę. Jednak Gwarek już w 5 minucie po golu Kubisza objął prowadzenie, Mokry świetnie obronił główkę rywala z 3 metrów, ale wobec dobitki był bezradny. Kolejne minuty to przewaga gospodarzy, kolejne szarże Janiaka, groźne strzały z dystansu. W 32 min prosta strata w środku pola, piłka trafiła do Janiaka – ten ograł naszą defensywę z łatwością i strzałem w długi róg zdobył drugą bramkę. W końcówce pierwszej połowy nasi zawodnicy pokazali jednak że potrafią grać w piłkę i mogli zdobyć nawet 3 gole. W 40 minucie Matysek jednak po podaniu Gardawskiego nie trafił w bramkę, w 43 minucie Tomek w sytuacji dwa na jeden zdecydował się na strzał po długim rogu i chybił, a w 45 Gąsior po błędzie bramkarza i defensywy Gwarka trafił w słupek. W końcowych sekundach jeszcze dwukrotnie Janiak stanął oko w oko z Mokrym, ale raz chybił a w drugiej sytuacji Krzysiek obronił strzał lidera strzelców naszej grupy.

Druga połowa przyniosła w zasadzie dwie okazje naszej drużyny, w 55 minucie Matysek szybko rozegranym rzutem wolnym próbował zaskoczyć drużynę gospodarzy, jednak piłka nie trafiła do celu, mało tego – po tej akcji poszła kontra, którą zdobyciem trzeciej bramki zakończył Szala. Inna sprawa, że w sytuacji po której był ten rzut wolny, bramkarz Gwarka powinien wylecieć z boiska po faulu na Gąsiorze. Lędzinianie zdobyć gola mogli jeszcze w 65 minucie, ale Gąsior z bliska niecelnie główkował po dośrodkowaniu Karlika. Gospodarze tymczasem ukąsili trzykrotnie. Janiak w 68 minucie w sytuacji sam na sam ograł Mokrego, a w 70 i 85 Botor strzałami zza pola karnego zaskakiwał Mokrego, a później Śliza, który dostał szansę gry od 70 minuty. To i tak najmniejszy wymiar kary, ratowała nas jeszcze poprzeczka, słupek, bądź rywal nie trafiał z 3 metrów do pustej bramki… Za tydzień ciężki mecz z Krupińskim, ale liczymy na lepszy występ naszego zespołu. Wierzę, że to był tylko wypadek przy pracy.

Mokry (Śliz 70) – Mikolasz, Karlik, G.Kostrzewa (Napieraj 46), M.Roszak, Gardawski, Samek (Sowik 60), Gołaś, (Śliwa 46), Matysek, Bomba, Gąsior

żółta kartka: Karlik