MKS – GKS II Katowice 2:2:

Na tydzień przed inauguracją rozgrywek MKS Lędziny zremisował z prowadzonymi przez Jerzego Wijasa, rezerwami katowickiego GKS-u, 2:2. Lędzińska drużyna – osłabiona brakiem Karlika i Krzysztofa Firleja – w pierwszej połowie zagrała kiepsko, w drugiej było już znacznie lepiej i tylko nieskuteczności naszej ekipy katowiczanie mogą zawdzięczać remis.

Pierwsza część spotkania przebiegała pod dyktando gości, którzy częściej byli przy piłce i zmusili nasz zespół do ciężkiej walki o odbiór piłki. Inna sprawa, że my nie potrafiliśmy się przy niej utrzymać. Jednak pierwszą dobrą okazję stworzył sobie MKS w 16 minucie, lecz po dośrodkowaniu Samka Gardawski główkował nad poprzeczką. W 20 minucie skuteczniejsi byli goście i przy biernej postawie obrońców gracz rywala zaskoczył Malika z 25 metrów strzałem przy słupku. W tej połowie jeszcze zdołaliśmy raz wybić piłkę z linii bramkowej, zanim to w 45 minucie Gardawski z karnego ustalił wynik pierwszej połowy na 1:1. Karny został podyktowany po tym jak bramkarz gości staranował w polu karnym Bednarka, który dochodził do dobrego podania Samka.

Druga połowa zaczęła sie bardzo dobrze dla naszej drużyny, wiele ożywienia wnieśli go gry Bomba, czy Napieraj. Zwłaszcza Piotrek pokazał się z świetnej strony, w 50 minucie popisał się kapitalnym rajdem z własnej połowy boiska, lecz nikt nie zdołał wykorzystać jego podania wzdłuż bramki. W 52 minucie właśnie to faulu na Bombie sędzia podyktował kolejna jedenastkę, którą pewnie na gola zamienił Gardawski. Kolejne minuty to festiwal niewykorzystanych okazji MKS-u. W 60 minucie Gołaś uderzył nad bramką po podaniu Napieraja, w 65 obrońcy z Katowic zablokowali uderzenie Żółwika, w 74 Napieraj przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem, a minute później bramkarz GKS-u obronił uderzenie Bomby, a dobijający piłkę do pustej bramki Gąsior…podał ją bramkarzowi. W 81 Marcin Majer trafił w słupek, a w 86 w sytuacji sam na sam strzelił obok bramki. W międzyczasie w 82 Kucharczyk obronił bombę gracza gości z 40 minuty, lecz wobec uderzenia w okienko z 86 minuty – ustalającego wynik spotkania na 2:2 – był bezradny. MKS mógł ten mecz jeszcze wygrać, lecz w 89 minucie Napieraj, po zagraniu Bomby, uderzył nieczysto i piłka minęła spojenie słupka z poprzeczką.

I poł: Malik – Bednarek, M.Roszak, Mikolasz, Gołaś, Sopelewski, Śliwa, Gajewski, Salamon, Gardawski, Samek

II poł: Kucharczyk – Gajewski, Sopelewski, Bednarek, Gołaś, Mikolasz, Gardawski, Samek, Bomba, Gąsior, Napieraj oraz Śliwa, Sala, Granek. Cięciara, Majer, Arkadiusz Zdziarski.