MKS-JUVE020

MKS – JUVE 3:1(2:0) na tydzień przed ligą:

Trudne warunki postawili zespołowi Marcina Polarza piłkarze a-klasowego JUVE Jaroszowice. Ostatecznie przegrali ten mecz, lecz gdyby – zwłaszcza w drugiej połowie – byli skuteczniejsi, wynik meczu mogł być zgoła odmienny.

O prawdziwej dyspozycji MKS-u przekonamy się w lidze. Dopiero wtedy zagramy także w optymalnym składzie. Dziś przedstawiał się on następująco:

Brandys (Ł.Gąsior 46), Polarz (Gajewski 46), Mikolasz (R.Papacz 60), Karlik, Sowik, Kaczmarek (M.Roszak 46), Czarnecki (Brona 70), Matysek, Sopelewski (Napieraj 65), Dąbrowski (B.Papacz 70), A.Gąsior (Samek 46, Ingram 55).

Dziś brakowało Kostrzewy, Śliwy, Firleja, Bednarka, Frukacza, Michalskiego. Lecz mimo to trener będzie miał spory wybor przed najbliższą sobotą, i chyba także nie mniejszy ból głowy.

Lędzinianie rozpoczęli mecz niemrawo i dopiero w 20 minucie Matysek huknął w poprzeczkę po odegraniu Sopelewskiego, a kilka chwil później sprawdził czujność bramkarza uderzeniem z dystansu. Po wykonanym rzucie rożnym, będącym następstwem tej akcji, Mikolasz zgrał piłkę na 5 m a tam najwyżej wyskoczył Adrian Gąsior i głową pokonał bramkarza JUVE. Goście także próbowali się odgryźć i w 30 minucie Brandys był w opałach, lecz doskonale powstrzymał zawodnika gości w polu karnym. W 38 minucie ponownie Gąsior stanął przed szansą zdobycia gola, lecz jeszcze tym razem bramkarz zdołał obronić jego strzał. Chwilę później jednak „Gonzip” zachował się lepiej, przejął długie podanie od Matyska, ograł bramkarza i pewnie strzelił do siatki.

W drugiej połowie trener przemeblował skład i odbiło się to mocno na grze MKS-u zwłaszcza obronnej.  Goście często dochodzili do dobrych pozycji strzeleckich, a młodszy z braci Gąsiorów miał sporo pracy. JUVE trafiło do siatki tylko raz – w 55 minucie arbiter podyktował jedenastkę za mocno wątpliwy faul bramkarza MKS-u. A poźniej byliśmy świadkami wesołego futbolu, w którym obie drużyny zmarnowały sporo szans. Dopiero w 90 minucie wynik spotkania ustalił strzałem z 11 m Matysek, po tym jak arbiter podyktował jedenastkę po starciu obrońcy JUVE z Kamilem Ingramem.