MKS Lędziny – AKS Mikołów -> pogrom faworytów!!!

Przed spotkaniem z MKS-em goście z Mikołowa zajmowali 3 miejsce w tabeli, ponadto po wpadce w Świętochłowicach przyjechali do Lędzin po 3 punkty. Spotkanie pokazało jednak, że występ mikołowian w pierwszej kolejce rundy rewanżowej wypadkiem przy pracy nie był. Lędzinianie zaaplikowali rywalom aż 6 goli.

Początek spotkania nie wskazywał jednak na to, by mogło się ono zakończyć się nawet skromnym zwycięstwem MKS-u. Niepewna gra defensywy oraz bramkarza sprawiła, że goście mieli kilka okazji do zdobycia bramki. Najpierw w 7 minucie Mokry obronił strzał napastnika gości, a obrońcy w ostatniej odbitą piłkę wybili daleko od bramki. Z kolei w 15 minucie, Rafał Łach minął już Mokrego, ale nie trafił do pustej bramki.

Po ok. 20 minutach obudzili się nasi zawodnicy. W 18 minucie Śliwa z 5 metrów po dośrodkowaniu Krzyśka Firleja trafił w bramkarza. W 29 minucie Tworus obronił strzał K.Firleja, a już kilkanaście sekund później Tomek Matysek pięknym strzałem z woleja z 16 metrów trafił w poprzeczkę. Chwilę po tej akcji ponownie Matysek uderzał z daleka i minimalnie chybił, kolejna okazję miał Gołaś, ale w sytuacji jeden na jeden bramkarz gości zdołał jeszcze tym razem wybić piłkę na rzut rożny. Jednak już w 40minucie szczęście go opuściło, gdyż po dośrodkowaniu Gardawskiego z wolnego z lewej strony boiska, Tworus tak niefortunnie podbił piłkę, że sam sobie wpakował ją w długi róg bramki. W 45 minucie gola do szatni strzałem z 10 metrów zdobył Piotrek Bomba, który tym samym zdobył swego pierwszego gola dla MKS-u w tym sezonie.

W drugiej połowie to goście starali się odmienić losy spotkania, a lędzinianie groźnie atakowali. Jeszcze w 55 minucie Krzysiek Firlej niepotrzebnie w sytuacji sam na sam wyprzedził Bombę i uderzył na bramkę i sędzia zmuszony był odgwizdać spalonego, ale już 8 minut później nasi gracze znokautowali rywala. Najpierw po zespołowej akcji Bomby, Gardawskiego strzałem z 18 metrów gola zdobył Samek, a 120 sekund później Matysek z wolnego z 17 metrów uderzył precyzyjnie i Tworus po raz czwarty wyciągał piłkę z siatki. W tym czasie dobrze grała już nasza defensywa, rozgrzał sie Krzysiek Mokry, który pięknymi paradami obronił strzały Rafała Łacha w 60 minucie i Kurasza w 82. Błąd popełniliśmy tylko raz w 76 minucie, kiedy to w sytuacji sam na sam Mokrego pokonał Adam Łach. Jednak już w 85 minucie było 5:1, z rzutu wolnego dośrodkowywał Krzysiek Firlej, a Rafał Łach zmienił jeszcze lot piłki i zaskoczył własnego bramkarza. Ostatnią bramkę zdobył Mateusz Roszak w 90 minucie, kiedy to wykorzystał dośrodkowanie Bednarka i strzałem z kilku metrów pokonał Tworusa.

Całej drużynie należą sie brawa za ten występ, oraz za skuteczność. Spotkanie to pokazało, że mamy wyrównaną kadrę, w której każdy z graczy może zdobywać bramki. Należałoby tylko popracować nad koncentracją od pierwszych minut spotkania, by niepotrzebnie nie wystawiać swoich oraz kibicowskich nerwów na próbę.

MKS: Mokry – Mikolasz (D.Firlej 85), Karlik, Bednarek, Gołaś (Kryla 75), Matysek, Gardawski, K.Firlej, Śliwa (M.Roszak 35), Samek, Bomba (Napieraj 70)

AKS: Tworus – Biliński, Olszówka Marek (Prus 75), Krzyżowski (Domin 75), Olszówka Michał, Piekarz, A.Łach, R.Łach, Kurasz, Wojtynek (Małysa 46), Górnioczek (Nowak 75).

żółte kartki: Bomba, Gołaś – Biliński, Krzyżowski, Piekarz.

Oto linki do 6 z 7 bramek z tego spotkania:

1:0 Gardawski (z pomocą goalkeepera Mikołowa Wink )

2:0 Bomba- niestety, nie zarejestrowano Sad

3:0 Samek

4:0 Matysek

4:1 AKS

5:1 Firlej

6:1 M. Roszak

Dziękujemy jeszcze raz Marcin za nagrywanie i przygotowanie tych filmików:)