MKS – Leśnik, niedziela g. 13.30

Jak zaprezentuje się MKS Lędziny po zawirowaniach na ławce trenerskiej? Kto ostatecznie usiądzie na niej i będzie odpowiadał za wynik w potyczce z Leśnikiem? Przekonamy się w niedzielę o godz. 13.30.

Nadchodzi taki moment, że trzeba się w końcu przełamać. Okazja wydaje się być dobra, gdyż rywal z Kobióra po świetnym początku wyraźnie obniżył loty i obecnie z dorobkiem 24 punktów w tabeli zajmuje 6 miejsce. Goście jak do tej pory ośmiokrotnie zwyciężali i ponieśli 6 porażek. Jak więc widać, nie uznają komromisów, a że i MKS-owi potrzebne są punkty, to z pewnością podział punktów nikogo nie zadowoli. Leśnik ostatnio uległ Śląskowi 1:2, wcześniej poniósł wysokie – po 1:5, porażki w Piasku oraz Mikołowie. Czy lędzinianie wykorzystają ten fakt? Czy nowy trener, bądź osoba pełniąca tą funkcję tymczasowo, zdoła zmobilizować piłkarzy? W tym spotkaniu za żołte kartki pauzował będzie Krzysztof Firlej, za to miejmy nadzieję, że do gry wróci Grzegorz Bednarek. Linia obrony będzie musiała być wyjątkowo skoncentrowana, gdyż Leśnik to bramkostrzelny zespół, 35 trafień w dotychczasowych spotkaniach mówi samo za siebie. Napastnicy Koczur oraz Dąbrowiecki znajdują się w ścisłej czołówce strzelców ligi. Warto przypomnieć, że obie drużyny raz zmierzyły się już w tym sezonie, we wrześniu w pojedynku Pucharu Polski Leśnik w Kobiórze wygrał 3:1. Lędzińska drużyna, mimo porażki i występu w młodzieżowym składzie, zaprezentowała się wtedy bardzo dobrze. Oby tym razem było podobnie, i niech przełoży się to wreszcie na wynik. Lędzińscy kibice czekają na zwycięstwo. Do zobaczenia, niedziela godz. 13.30. Boisko przy ulicy Stadionowej 1.