MKS – Nadwiślan 0:2, czyli pierwsza wiosenna porażka…

Nie sprostali piłkarze MKS-u Nadwiślanowi Góra. Trzeba jednak uczciwie przyznać, że to goście byli zespołem lepszym, stworzyli lepsze okazje podbramkowe i zagrali skuteczniej. Tym samym MKS doznał pierwszej porażki wiosną.

Krzysztof Firlej i jego koledzy nie znaleźli recepty na Nadwiślana. Foto: Poodel

Pierwszy kwadrans pojedynku nie był szczególnie interesujący, oba zespoły badały się wzajemnie. Po tym wstępnym okresie do szturmu przystąpili gracze z Góry, w 13 minucie przed stratą gola zespół MKS-u uratował Polarz, który wybił z linii bramkowe j piłkę zmierzająca do siatki po uderzeniu Dąbrowskiego. 120 sekund później jednak piłki już nie miał kto wybić. Bardzo daleki wyrzut piłki z autu w nasze przedpole bramkowe celną główką zakończył Rafał Janusik. Była 15 minuta, a tak zaskakującym wyrzutem popisał się Stalmach.

Goście poszli za ciosem i w 25 minucie tylko świetna parada Śliza uratował MKS przed strata kolejnego gola – z 25 metrów uderzał Dąbrowski. Ten sam zawodnik jednak w 36 minucie spod linii końcowej boiska dograł na trzeci metr a Janusik uderzeniem głową zdobył swoją druga bramkę w tym spotkaniu.

Ze strony MKS-u można w tej części odnotować: uderzenie Frąckowiaka z 32 minuty z narożnika pola karnego – wprost w Kwiatkowskiego, niecelny strzał Samka z 36 minuty z 10 metrów oraz chybione uderzenie Polarza z 41 minuty, kiedy to uderzał z rzutu wolnego z 30 m. Wszystko to było jednak za mało na dobrze grający Nadwiślan.

MKS nie zdołał także odmienić losów spotkania w drugiej części, naszemu zespołowi często brakowało ostatniego podania, odrobiny celności, pomysłu na skuteczna akcję. Nie mogły stanowić zagrożenia uderzenia Matyska z 49 minuty, czy Firleja z 51. W 76 minucie sędzia nie podyktował jedenastki po tym jak głową piłkę uderzał Polarz, a nasi gracze sygnalizowali rękę. Także goście grali nieskutecznie. W 60 minucie kolejną piękna paradą popisał się Śliz i cudem wybił zmierzającą pod poprzeczkę piłkę – uderzał Maławy. W 78 minucie piłka mineła już Śliza, lecz z bramki wybił ją Sowik – tym razem szczęścia zabrakło Dąbrowskiemu. Nie uśmiechnęło się ono także do Pałki, który w 90 minucie z 3 m po dośrodkowaniu z rzutu wolnego kolegi, trafił w poprzeczkę.

MKS: Śliz, Polarz, M.Roszak, Sowik, Mikolasz (Śliwa 46), Kulpiński (A.Gąsior 70), Matysek (Gajewski 70), Bednarek, K.Firlej, Brona (Samek 35), Frąckowiak

Nadwiślan: Kwiatkowski, Bobla, Idczak, Kajor, Ulczak, Janusik, Morkisz (Dadok 75), Maławy, Stalmach, Rewaj, Dąbrowski (Pałka 87)

żółte kartki: A.Gąsior – Janusik, Dadok

Sędzia: Marcin Miśta (Sosnowiec)