kosztowy-mks044

Dobry mecz w Kosztowach, 3 punkty jadą do Lędzin:

MKS pewnie pokonał kosztowską Unię 3:0 (2:0), rozgrywając w pobliskich Kosztowach naprawdę niezły, zwłaszcza w pierwszej połowie, mecz.

MKS grając składnie, szybko i precyzyjnie już w pierwszych minutach gry zapewnił sobie komfort prowadzenia. Może nie był to taki nokaut, jaki zafundowała nam Unia pewnego pamiętnego 11 czerwca minionego roku, ale widmo sportowego rewanżu uśmiechnęło się do graczy Sebastiana Idczaka dość szybko. 6 minuta – Kapela odebrał rywalowi piłkę 25 metrów przed bramką, z boku boiska, zawrócił i popędził wzdłuż linii 16 m, a gdy znalazł wreszcie wolne miejsce – uderzył w krótki róg po ziemi i było 1:0!

W tym fragmencie gry gra MKS-u mogła się podobać, a jej kulminacją był drugi gol. Piłka zagrana z głębi pola, na lewą stronę do Firleja, a ten wrzucił ją do środka, gdzie niezawodny Kapela uderzył z woleja. Piłka odbiła się od poprzeczki i spadła tuż za linią bramkową, a pewny swej decyzji boczny arbiter wskazał na środek boiska. Lędzinianie grali uważnie i pewnie w defensywie, dlatego Unia nie była w stanie często zagrażać Brandysowi. W 16 minucie zza pola karnego uderzył Kohut, a dwie minuty później miała miejsce główka po centrze z prawej strony, przy biernej postawie naszego bramkarza, oba uderzenia minęły jednak cel.

Po tym ciosie, gra się nieco uspokoiła, gospodarze nie byli w stanie wiele zrobić, a MKS szukał kolejnych szans, choć już nie tak skutecznie. Dopiero w 45 minucie gry, Kapela prawie z linii końcowej, uderzył mocno, lecz Godek zdołał wybić piłkę na rzut rożny.

W drugiej części gry, gra wyglądała inaczej. Nie byliśmy w stanie przytrzymać piłki w środku boiska, co przełożyło się nieco więcej gry na naszej połowie. Dopiero pod koniec pojedynku, rywalizacja wróciła do stanu z pierwszej połowy. Najważniejsze jednak, że w 69 minucie – za sprawą Kubicy, podwyższyliśmy prowadzenie. Szybka kontra i podanie Śliwy, zakończyło się uderzeniem nowego gracza MKS-u w krótki róg bramki, błąd popełnił Godek i piłka wtoczyła się za linię, było 3:0! Kosztowianie mieli kilka szans, chyba z najlepszą Kohuta z 49 minuty, lecz ten w sytuacji sam na sam uderzył (jeszcze po rykoszecie) tuż obok bramki. Inne okazje nie były już tak groźne, choć w polu karnym Brandysa bywało groźnie. Pięknego gola dla MKS-u mógł zdobyć Firlej, lecz ładny wolej w 78 minucie, wylądował na słupku bramki Godka. Byłoby to fantastyczne ukoronowanie niezłego meczu, za który należy pochwalić całą drużynę.

Martwi nieco fakt dużej ilości złapanych kartek, co w meczu z rezerwami GKS-u za tydzień wymusi kilka korekt w składzie, nie mniej cieszą 3 punkty i styl, w jakim je osiągnęliśmy.

Ekipa z Lędzin grała w składzie: Brandys, M.Roszak, Sopelewski, Karlik, Skutela, K.Firlej, Śliwa, Ingram (Kubica 55), Stworzyjan (G.Kostrzewa 46), Kapela (Michalski 90), Gadaj (Pytel 85).

Unia: Godek, H.Wilk (Siłkin 70), Ptaszek, Syćko, Tracz, Adamek, T. Wilk (Wendreński 46), Musiał, Szymoniak, Kohut, Żywioł (Sójka 46)

żółte kartki: Gadaj, Karlik, Kubica, M.Roszak.

W innych meczach 16 kolejki:

Śląsk – Unia B.St 0:0

Ogrodnik – Pogoń 1:2 (Granek – Gardawski, Stojak)

Concordia – Rozwój II 2:4 (Mikulski, Spórna – Tora, Żak, Kut, Krakowski)

Wola – Orzeł 3:1 (Odrobiński 2, R.Kula – A.Łach)

Bełk – Orzesze 6:1 (Bysiec 2, Drapacz 2, Jasiczek, Zagórski – Pala)

GKS II – Czarni 3:0 (A.Kowalczyk 2, Stefański)

Stal – Krupiński 0:3 walkower