concordia

MKS przegrywa z Concordią… i sędziami?

MKS Lędziny po emocjonującym i momentami dramatycznym spotkaniu uległ wiceliderowi tabeli, tj. Concordii Knurów 2:3 (1:0), a sportowe aspekty widowiska mieszały się niestety z tymi związanymi z kordonem policji, wizytą policjantów w budynku klubu i szatni rywali oraz przepychankami po meczu…

Porażka z wiceliderem tabeli ujmy nie przynosi, lecz momentami – nawet grając w dziesiątkę – MKS prezentował się dziś naprawdę nieźle i mógł urwać knurowianom punkty. Ta sztuka ostatecznie się nie udała, a kluczowa dla całego pojedynku była 38 minuta spotkania. Gadaj, który wcześniej otrzymał zasłużoną kartkę za faul, był faulowany na 17 m. Faul był ewidentny, lecz arbiter ukarał naszego gracza drugim żółtkiem i musieliśmy grać w osłabieniu. Być może sędzia z Sosnowca miał w pamięci sytuację z 26 minuty, gdy Gadaj padł w polu karnym i domagał się jedenastki. Z tym, że wtedy także faul miał miejsce…

Goście tę przewagę umiejętnie wykorzystali w drugiej połowie, lecz wcześniej musieli odrabiać straty. W 10 minucie Śliwa świetnie wykonał rzut wolny z 20 m (nieco z prawej strony pola karnego) i uderzeniem po koźle w długi róg zaskoczył bramkarza rywali. MKS poszedł za ciosem i grając uważnie z tyłu, nie dopuszczał do groźnych sytuacji pod naszą bramką. W 13 minucie ładną kontrę wyprowadził Stworzyjan lewą stroną, ale po zejściu do środka pola i strzale w krótki róg, bramkarz był na miejscu. Po siedmiu minutach ładną kolejny wypad zainicjował Gadaj, lecz uderzenie z woleja Kapeli zdołał odbić Krasoń. Goście odpowiedzieli w 29 minucie, gdy Sopelewski w ostatniej chwili zablokował Wieliczkę na 16 m, po tym jak goście szybko rozklepali naszą defensywę. W 32 minucie Mokry obronił jeszcze uderzenie Żyrkowskiego, a potem nadeszła feralna 38 minuta. Nikt by nie był zdziwiony gdyby to była próba wymuszenia, lecz faul na Gadaju w ferworze walki był niewątpliwy…

A po przerwie szybko, bo już w 47 minucie Kupis po błędzie naszej defensywy i Mokrego z kilku metrów wepchnął piłkę do siatki. Było 1:1, a po kilku minutach (w 55 minucie) wprowadzony do gry Mikulski wpadł w pole karne, ograł Roszaka i strzałem pod poprzeczkę nie dał szans Mokremu. MKS jednak nie poddał się, nasi piłkarze grali pressingiem i odbierali piłkę rywalom na ich połowie. Efekt, kontra Śliwy trzech na dwóch, która została źle rozegrana. W tej samej akcji, nasz pomocnik był jednak faulowany, a piłkę z rzutu wolnego w 58 minucie dobrze uderzył Sopelewski. Ta trafiła jednak tylko w poprzeczkę! Po 120 sekundach z woleja uderzał Kapela (wprost w Krasonia). MKS siał popłoch w szeregach rywali stałymi fragmentami gdy – w 67 minucie dośrodkowywał Sopelewski, Karlik główkował w długi róg. Bramkarz jakimś cudem wybił piłkę na róg, omal przy tym nie doznając urazu. Wreszcie w 74 minucie, Stworzyjan dogrywał wzdłuż bramki, a Kubica z bliska trafił wprost w Krasonia w 100% sytuacji, która powinna zakończyć się golem. Po tej akcji otrząsnęli się goście, i o ile Modrzyński przegrał jeszcze pojedynek z Mokrym, to w 80 minucie Kupis wyprzedzając Roszaka w pojedynku biegowym, posłał piłkę płaskim strzałem do siatki. Nasi gracze się nie załamali takim obrotem sprawy i ruszyli do ataku, efektem czego był rzut karny podyktowany za rękę Spórny w polu karnym. Pewnym egzekutorem był Sopelewski, a do końca meczu pozostawało jeszcze 10 minut. I dopiero w 90 minucie groźnie uderzał Kapela po centrze Sopelewskiego. Seryjnie bite rzuty rożne nie przyniosły efektu, a goście wraz z liczną grupą kibiców przybyłych z Knurowa, mogli cieszyć się z wygranej.

Brawa dla drużyny za charakter i walkę w osłabieniu, śmiem twierdzić, że gdyby nie konieczność gry w dziesięciu – tego meczu byśmy nie przegrali. A tak musimy szukać punktów w meczu z Sokołem Wola (w środę o godzinie 17.00 – tu nastąpiło decyzją Wydziału Gier przesunięcie z godziny 16.00 w Międzyrzeczu) i za tydzień o 16.30 z Ogrodnikiem w Lędzinach.

MKS: Mokry, M.Roszak, Sopelewski, Karlik, K.Firlej (Pytel 82), Skutela, Śliwa, Ingram (Kubica 62), Stworzyjan (Smolorz 85), Gadaj, Kapela.

Concordia: Krasoń, Wieliczko, Pilc, Salwa, Jaroszewski, Spórna, Żyrkowski, Bagiński, Karwowski, Kupis, Gołębiowski oraz Mikulski (od 46 min.), Modrzyński (od 73), Kraska (od 83), Tkocz (od 90).

Sędziował: Rafał Przystaś (Sosnowiec)

żółte kartki (MKS): Gadaj (dwie – czerwona w 38), Śliwa, Karlik.

W pozostałych meczach 19 kolejki padły następujące wyniki:

Orzeł – Unia B.St. 3:1 (Flaczek, T.Duran, A.Łach – Prażmo)

GKS II – Śląsk 5:2  (A.Kowalczyk 2, Ryś, Jarka 2 – )

Czarni – Sokół Wola 3:0 (Renner, Kozłowski, Biedrzycki)

Krupiński – Ogrodnik 6:1 (Świenty 2, Winkler, Kuś, Malcher, Habor – Granek)

Rozwój II – Bełk 1:2 (Krakowski – Gabryś, Horny)

Pogoń – Sokół Orzesze 0:0

Stal – Unia Kosztowy 0:3 walkower

  • Os

    Te dziady z sosnowca ( specjanlnie z malej litery ze wzgledu na brak szacunki 🙂 )powinny sedziowac osiedlowe mecze w sosnowcu, tyle w temacie……..

  • Popek

    hahaha co ty piszesz zgredzie?
    przegralismy z liderem grupy i nie mozna miec pretensji do sędzów !!!
    nie róbcie wioski !concordia dobra druzyna ze świetnymi kibicami tyle na temat. Możemy się od nich tylko uczyć jak tworzyć dobrą atmosferę w klubie i na stadionie