Stal jednak nie ze stali. MKS – Stal Chełm Śl. 4:1 (0:1)!

Po dość dramatycznym spotkaniu MKS pokonał lokalnego rywala 4:1. Bramki w II połowie strzelili: Gardawski 2, Roszak i Matysek.

Chociaż bukmacherzy nie mieli wątpliwości co do tego, kto jest faworytem spotkania, to jednak na boisko wychodzi zawsze po jedenastu zawodników każdej drużyny. Wyższość na papierze trzeba więc udowodnić na murawie. Jest to szczególnie trudne, gdy rywalem jest drużyna z okolicy.

Przekonali się o tym na własnej skórze nasi piłkarze, którzy nie mogli znaleźć recepty na dobrze dysponowanych w pierwszej połowie chełmian. Mimo ataków, piłka nie znalazła drogi do siatki. Na domiar złego jedna z kilku groźnych kontr rywala zakończyła się powodzeniem i Guzik zdobył gola dającego Stali prowadzenie w 16 minucie.

Druga połowa to już inna gra Lędzin. Zmotywowani, wiedzieli, że im prędzej wyrównają, tym więcej pozostanie im czasu na zwycięską bramkę. W 54 minucie po jednej z akcji sędzia podyktował rzut karny. Do piłki podszedł Gardawski…

…i nie strzelił. Po tym wydarzeniu nasi piłkarze nieco się podłamali i zaczęło się wydawać, że Stal może wywieźć korzystny dla nich rezultat. Jednak podrażniony Żółwik, któremu nie udało się z jedenastu metrów w 62 minucie spróbował z trzydziestu…

Strzał soczysty, jednak w ocenie stosunkowo licznie przybyłych kibiców bramkarz mógł zachować się nieco lepiej. Murawa musiała być dość śliska, przy mżystej pogodzie i dużej wilgotności.

Strzelony gol zapoczątkował jeszcze bardziej ochocze ataki MKS-u, a nie umiejący znaleźć recepty obrońcy Stali często uciekali się do fauli. Po jednym z nich, w 65 minucie na wysokości pola karnego MKS bił rzut wolny, dobrą centrę na bramkę zamienił zaś Roszak.

Po tych wydarzeniach Stal już coraz rzadziej zapuszczała się pod nasze pole karne, wszakże jeszcze tam bywali. Przy zapadających ciemnościach lepiej piłkę zdawali się jednak widzieć lędzinianie. A ochotę do walki gościom odebrał rajd Matyska. Dostał on piłkę za linią środkową boiska i zamiast podawać… samolubnie mijał kolejnych piłkarzy. Kiedy minął w polu karnym bramkarza, temu ostatniemu nie pozostało już nic innego jak złapać Tomka za nogi. Sam poszkodowany pokazał Żółwikowi, jak należy wykonywać ten fragment gry w 71 minucie.

To, zdaje się, znowu przypomniało Gardawskiemu smutny fakt niewykorzystania karnego, dlatego poszukał swojego drugiego trafienia, co miało miejsce w 76 minucie.

Obie drużyny miały jeszcze swoje szanse, szczególnie Stal chciała zmniejszyć rozmiary (może nieco za wysokiej) porażki, ale MKS bronił się gdy nie mądrze, to szczęśliwie.

Gratulujemy zwycięstwa! Za tydzień kolejny sąsiad, tym razem Kosztowy…

MKS grał w składzie: Brandys, M.Roszak, Bednarek, Gajewski, Karlik, Polarz (Mikolasz 80), K.Firlej, Matysek, Śliwa (Brona 46), A.Gąsior (Gardawski 46), G.Kostrzewa (Majer 70)

żołte kartki: Polarz, Kostrzewa, Firlej

  • underek

    prosze o skład i informację kto dostał kartki w meczu:) piękna robota Poodel dzieki za filmiki:D no i dobrzę że chłopaki poczekali na Ciebie z bramkami;P

  • lasman

    komentarz do bramki na 1-1 pewno Pana G…. brawo Żółwik GIEKSA jest the best :]

  • jakby ktos jeszcze mogł podać w których minutach padały bramki, chcę ta relację troche uściślić:)

  • ebi03

    „Chociaż bukmacherzy nie mieli wątpliwości co do tego, kto jest faworytem spotkania, to jednak na boisko wychodzi zawsze po jedenastu zawodników każdej drużyny” – hehe a jaki był kursik na naszych 😉

  • @lasman
    Nie tylko do tej bramki jego 😉 Ale przydał się, bo po ciemku przez mój aparat naprawdę g… widać 😉

    @ebi03
    Ech, przepraszam za niedopatrzenie ;D