MKS – Unia Kosztowy, środa 17

Nie zwalnia tempa katowicka okręgówka, oby nie zwolnił też MKS Lędziny. Już w środę gramy u siebie kolejny lokalny pojedynek. Po Bieruniu Starym i Chełmie Śląskim czas na Unię Kosztowy.

Unia- MKS

Underek na tropie goli w Kosztowach. Foto: Poodel

Główne rozstrzygnięcia w naszej grupie właściwie już zapadły. Mistrzem zostaje Nadwiślan, tabelę zamkną zaś Piast i Ogrodnik. MKS jednak nadal walczy o kolejne zwycięstwa i o jak najwyższą lokatę w końcowym rozrachunku. Strata nie jest duża, przy pomyślnych wiatrach możemy jeszcze zakończyć rozgrywki w czołowej piątce. Na pewno przydadzą się w tym celu punkty z drużyną z dzielnicy Mysłowic.

Rywal niełatwy, bo choć nikt kosztowian raczej w gronie faworytów nie wymieniał, to ten beniaminek spisuje się nadspodziewanie dobrze. Unia zajmuje trzecie miejsce, wyprzedzając chociażby jakże mocny Kobiór. Jak ciężko zabrać jakieś punkty drużynie z Kosztów przekonał się na własnej skórze MKS, przegrywając na jesieni 1:2. Teraz zaś – jak czytamy na stronie Unii – drużyna dosłownie „zgasiła Iskrę”, odbierając pszczynianom resztki nadziei na dogonienie Nadwiślana.

A jednak nam przydałyby się wreszcie punkty u siebie! Mamy w tej rundzie zaledwie 3 oczka dopisane na własnym obiekcie (3:2 z Łąką), aż 13 zaś(!) uzbieraliśmy na wyjazdach. A zatem, Panowie, nie przerywajcie wspaniałego snu z lokalnymi przeciwnikami. Prosimy o kolejne 3 punkty!