MKS-Naprzod016

Naprzód MKS!

MKS nie miał dziś problemu z pokonaniem Naprzodu Rydułtowy. Lędzinianie zwyciężyli zasłużenie i wysoko, choć gdy w drugiej części gry w pewnym momencie sobie nieco pofologowali, rywale także pokazali pazur, zdobywając gola i stwarzając sobie okazje bramkowe. Nie mniej jednak liczy się efekt końcowy: 5:1 (3:0), trzy kolejne punkty i fotel lidera!

Bramki zdobywali:

Kamil Uniejewski dwie: 14 minuta (z karnego) i 40, Kamil Ingram 41, Grzegorz Kostrzewa 50, Mateusz Śliwa 82 – Łukasz Postawka 76.

MKS: Maciejowski, Uniejewski, M.Roszak (Gorki 60), Bednarek, Sopelewski (Skutela 70), Śliwa, Sz.Bobla, Karlik, Ingram (Wróblewski 60), Stworzyjan, G.Kostrzewa (N.Nagi 70).

Naprzód: Jurecki, Seeman, Kotala, Postawka, Jureczko, Czogała, P.Margieciok, Wichtowski, Żyła, S.Margieciok, Lemiesz oraz Organista, Wolski, Kopeć, Pierścionek.

żółte kartki: Karlik – Postawka, Organista

Sedziował: Leszek Lewandowski (Zabrze)

MKS nie zastosował w stosunku do rywala taryfy ulgowej od początku ruszając do zdecydowanych ataków. Ta taktyka w 100% sprawdziła się w I części gry, kiedy to goście nie zagrozili bramce Maciejowskiego. A MKS konsekwentnie dążył do otwarcia rezultatu. Już po pięciu minutach w sporym zamieszaniu podbramkowym swoje okazje mieli Karlik i Śliwa. W kolejnej akcji lewą stroną przedarł się Stworzyjan i wyłożył piłkę Ingramowi, który z 10 m jednak przestrzelił. Wreszcie jednak po niespełna kwadransie w polu karnym szarżował Kostrzewa. Arbiter uznał, że zawodnik gości nieprzepisowo wybijał piłkę i podyktował jedenastkę, którą na gola pewnie zamienił Uniejewski.

Gol w obrazie spotkania niewiele zmienił, lecz lędzinianie grali nieskutecznie aż do 40 minuty. Ładne uderzenie Karlika z 30 m przeszło nad bramką, a efektowna akcja Kostrzewy w której uwolnił się spod opieki rywali i strzelił nożycami, też nie przyniosła efektu. To, że rywale są nową ekipą w naszej grupie widać było, kiedy zostali zupełnie zaskoczeni dalekim wrzutem z autu Kostrzewy. Piłka przeszła nad stoperem dobre z 2 metry, ale Stworzyjan który doszedł do piłki w polu karnym, przelobował także i bramkę. Wiele wyjaśniła wspomniana 40 minuta gry. Najpierw Uniejewski najwyżej wyskoczył do dośrodkowania Śliwy z rzutu rożnego, a następnie Ingram bezlitośnie wykorzystał błąd w komunikacji defensywy Naprzodu polegający na zbyt któtkim zagraniu obrońcy do bramkarza. Ingram przejął piłkę i szybkim strzałem ustalił rezultat spotkania do przerwy.

Kiedy po pięciu minutach gry drugiej połowy Kostrzewa trafił do siatki strzelając z kilku metrów w krótki róg (po rykoszecie strzału Bednarka) było już wiadomo, że naszej drużynie nic nie grozi. Ta świadomość chyba też gdzieś pokątnie wdarła się w umysły naszych piłkarzy, co doprowadziło do tego, że momentami Naprzód zaczął dość poważnie zagrażać bramce Maciejowskiego. Ostrzeżeniem było uderzenie S.Margiecioka w poprzeczkę z 59 minuty, a najsurowszą karą trafienie Postawki, który z bliska wepchnął piłkę do siatki po dograniu Margiecioka, na kwadrans przed końcem gry. MKS grający już wtedy w nieco zmienionym składzie (po czterech roszadach) postanowił jeszcze raz pokazać rywalom kawałek dobrej piłki, a jej przejawem była ładna akcja, w której uczestniczyli Nagi, Bednarek o raz zdobywający najładniejszego gola meczu Śliwa, który mierzonym uderzeniem w okienko (po podaniu „Kilera”) ustalił rezultat spotkania.

Za tydzień  w niedzielę walczymy w Studzionce, ale najpierw czeka na nas Nadwiślan w Pucharze Polski (już we wtorek o 17.00).