Pechowy remis w Cielmicach

Z dorobkiem jednego punktu wrócili piłkarze MKS-u z Cielmic. I mimo wszystko można powiedzieć, że to tylko jeden punkt. Pierwsza połowa to wyrównana gra, toczona głownie w środku boiska, z niewielką ilością spięć podbramkowych. Tę najlepszą okazję mieli nasi zawodnicy, ale najpierw Gardawski w sytuacji sam na sam został uprzedzony przez bramkarza, odbita piłka trafiła do Magiery, jego strzał został zablokowany, do piłki dopadł Samek który podał do Gardawskiego, a ten z kilku metrów fatalnie przestrzelił. O wiele więcej działo się w drugiej połowie. Najpierw Żołwik nie zdołał wykorzystać podania Tomka Matyska w sytuacji sam na sam i strzelił za lekko w bramkarza, na szczęście zrehabilitował się w 65 minucie i płaskim uderzeniem zza pola karnego pokonał Stasińskiego. Nasi poszli za ciosem i mogli objąć prowadzenie, ale doskonałą okazję zmarnował Sławek Magiera i będąc sam przed bramkarzem Ogrodnika uderzył prosto w niego. W tym czasie cielmiczanie stwarzali duże zagrożenie pod nasza bramką wykonując rzuty wolne. O ile kilka razy się mylili główkując niecelnie, lub raz trafiając w poprzeczkę, to w 78 minucie Chrząścik wyrównał wykonując dobitkę strzału zza pola karnego, z 2 metrów posyłając piłkę do siatki. Po tej bramce znów do ataku ruszyli nasi zawodnicy, ale w kolejnej akcji sam na sam Sławek Magiera minimalnie spudłował, strzał Samka z ostrego kąta także niewiele chybił celu, a na koniec Stasiński efektownie obronił strzał Wyskockiego. Szkoda tych zmarnowanych okazji, 3 punkty były blisko. Trzeba będzie poszukać ich w sobotnim spotkaniu z Sokołem Wola.

MKS: Mokry, Sopelewski, Bednarek, M.Roszak (Wyskocki 78), Bomba (D.Firlej 65), K.Firlej, Matysek, Gołaś, Samek (Brona 85), Magiera (Sowik 90), Gardawski.