Pewna wygrana MKS-u ze Stalą Chełm Śląski:

Jedynie swej nieskuteczności piłkarze MKS-u zawdzięczają, że aż do drugiej połowy musieli czekać na pierwsze gole w pojedynku derbowym ze Stalą. Gdy jednak przełamali niemoc, zaaplikowali rywalom 4 trafienia. I trzeba dodać, że to najniższy wymiar kary dla zespołu Stali.

Lędzinianie od początku z impetem zaatakowali i już w 2 minucie Bomba po dośrodkowaniu z prawej strony główkował w słupek, kolejną szansę ten zawodnik miał w 4 minucie, ale Szewczyk obronił uderzenie pod poprzeczkę. W 9 minucie bramkarz Stali z najwyższym trudem obronił uderzenie Śliwy z wolnego, a 60 sekund później Gardawski z 30 m minimalnie chybił. W 16 minucie ponownie przed szansą stanął Bomba, ale z narożnika pola karnego przestrzelił. W 18 minucie szczęścia próbował Firlej, lecz Szewczyk z trudem obronił. Po początkowej przewadze MKS-u do głosu także doszli goście. W 23 minucie Guzik z woleja uderzył nad bramką, a w 31 Mokry w pojedynku jeden na jeden nogami obronił uderzenie Stachy. Końcówka pierwszej połowy w wykonaniu lędzińskich piłkarzy była słabsza i nie przyniosła już dogodnych okazji do zdobycia gola. Trener Rozmysłowski zareagował zmianami, i były to strzały w 10-tkę. Od początku drugiej części spotkania zagrał Samek, a po kilku minutach na boisku pojawił się Brona.

Jeszcze w 49 minucie Mokry fantastyczną paradą zapobiegł utracie gola przez MKS. Broniąc strzał Kramarczyka dał sygnał do ataku. W 51 minucie Bomba po wymanewrowaniu dwóch obrońców uderzył w Szewczyka, który sparował piłkę na róg. MKS dopiął swego w 56 minucie. Z prawej strony dośrodkował Gajewski, a Samek z bliska – na raty – wepchnął piłkę do siatki.

Bohaterem kolejnych minut był Brona. Najpierw huknął z 30 m tuż obok spojenia słupka z poprzeczką, następnie dwukrotnie był sam na sam z Szewczykiem, ale najpierw uderzył zbyt lekko prosto w niego, za drugim razem w ostatniej chwili spod nóg „Bronka” piłkę wybił obrońca Stali. W 69 minucie po podaniu Firleja Łukasz z kolei uderzył nad bramką. „Bronek” był także bohaterem akcji, w której obrońca Stali w akcji ratunkowej sfaulował wychodzącego na czysta pozycję zawodnika MKS-u. Dlaczego sędzia nie ukarał rywala czerwona kartką? Być może nie chciał pogrążać gości… przecież dokładnie w takiej samej sytuacji tydzień temu w Lipinach z boiska wyleciał Karlik. W 72 minucie wytrzymałość poprzeczki uderzeniem z 17 metrów sprawdził Samek.

W 76 minucie Gardawski z wolnego po ziemi próbował zaskoczyć Szewczyka – ten wypluł piłkę przed siebie lecz nikt nie zdążył z dobitką. Wreszcie w 79 minucie lędzinianie dopięli swego. Po zagraniu ręką w polu karnym zawodnika Stali, Gardawski pewnie wykorzystał jedenastkę.

Sześćdziesiąt sekund później Gajewski wykorzystał nieporozumienie bramkarza i obrońcy z Chełmu i strzałem do pustej bramki z 16 metrów zdobył trzecią bramkę.

Dzieła zniszczenia gości dokonał w 89 minucie ponownie Gajewski, który strzałem w długi róg z 17 metrów wykończył podanie Firleja.


MKS: Mokry – Sopelewski, Bednarek, Gołaś (Mikolasz 75), Roszak, Kulpiński (G.Kostrzewa 70), Firlej, Śliwa (Samek 46), Gardawski, Gajewski, Bomba (Brona 55)

Stal: Szewczyk – Semerga T., Orzeł (Volkert 75), Guzik, Dąbrowa, Klepka, Kotwicki, Głos, Semerga Ł. (Durok 60), Kramarczyk, Stacha

żółta kartka: Samek (MKS) – Stal (brak danych)