imielin

Po 26 kolejce, a przed meczem z Pogonią Imielin:

Coraz ciekawiej robi się w czołówce gr. I. A to dlatego, że zadyszkę złapał lider i depczące mu po piętach zespoły są tylko o trzy punkty za nim. Czy Krupiński bądź Concordią pozbawią awansu rezerwy GKS-u?

My czekamy już na środowy zaległy mecz z Pogonią Imielin. Początek, przypominamy, o godzinie 17.30. Mecz z zespołem Marcina Polarza, zapowiada się naprawdę bardzo ciekawie. Wróćmy jeszcze do wydarzeń minionego weekendu.

W 26 serii spotkań komplet punktów bez gry zyskała Unia Bieruń, która tym samym utrzymała w tabeli czwartą pozycję i nadal wyprzedza w tabeli rewelację wiosny LKS Bełk. Właśnie w najciekawszym meczu kolejki „rycerze wiosny” pokonali wicelidera tabeli, tj. Concordię 4:2. Zespół Jacka Polaka nie ma litości dla faworytów. Nie tak dawno rozbił lidera, zaś w miniony weekend uporał się z ekipą Wojciecha Kempy, która po raz kolejny nie wykorzystała okazji na dogonienie drużyny Henryka Górnika. Miejscowi szybko objęli prowadzenie po golu Jaśkiewicza i mino konieczności gry w osłabieniu od 30 minuty po czerwonej kartce dla Kaczmarczyka, dowieźli prowadzenie do przerwy. Podwyższyli je za sprawą Jasiczka w 55 minucie, który wykorzystał rzut karny podyktowany za faul Pilca, po którym zawodnik z Knurowa także przedwcześnie opuścił murawę. Dzięki temu (a także oczywiście fantastycznej swojej grze) gospodarze jeszcze dwukrotnie zadali cios i Jasiczek, który skompletował hattricka został niekwestionowanym bohaterem meczu. I nie zmienił tego nawet niewykorzystany przez niego rzut karny w końcówce meczu, ani gole Wieliczki i Kupisa z 75 i 80 minuty gry.

Lider z Katowic, podejmował Sokoła Orzesze w niedzielę, znając już wynik z Bełku. Nie potrafił wygrać z ambitnie grającymi gospodarzami, dla których gola zdobył Wróblewski. Trafienie Rysia okazało się zbyt małym argumentem, by móc cieszyć się z podwyższenia przewagi w tabeli. Pamiętajmy, że w ostatniej kolejce sezonu GKS II zagra z Krupińskim Suszec. Czy będzie to mecz decydujący o awansie? Czy do tego czasu to spotkanie nie straci nieco na znaczeniu? Krupiński, o którym mowa – czai się już za plecami prowadzącej dwójki i gromi kolejnych rywali. Tym razem pozbawił złudzeń Śląska Świętochłowice, rozbijając go na „Skałce” 5:0. Dwa gole lidera klasyfikacji strzelców Świentego oraz trafienia Habora, Kusia i Mikołajca przedłużyły nadzieje zespołu Pawła Sibika na awans, a miejscowych stawiają w trudnej sytuacji zwłaszcza, że bezpośredni rywal Śląska – Sokół Orzesze w 27 kolejce otrzyma punkty bez gry. Tym bardziej, pojedynek 27 kolejki z bezpośrednim rywalem w walce o zachowanie ligowego bytu, czyli Ogrodnikiem Cielmice, ekipa Damiana Malujdy musi wygrać.

Cielmiczanie w meczu ostatniej szansy spotkali się z Sokołem Wola i wszystko szło po ich myśli do 88 minuty, do której to po golu Szopy prowadzili 1:0. Wtedy to Hamerla zdobył wyrównującego gola. Z rezultatem i decyzjami arbitra po meczu nie umiał pogodzić się Rafał Dąbrowski, który znokautował jednego z graczy Sokoła. Do tej nerwowej atmosfery przyczynił się także arbiter, który kartkował oba zespoły, w efekcie czego boisko z powodu dwóch żółtych kartek przedwcześnie opuścili Zając oraz Uciński i Szymon Kula. By się utrzymać, team Dariusza Grzesika musi bezwzględnie pokonać teraz Śląsk…

W środku tabeli trwa zacięta walka o miejsca tuż za prowadzącą piątką. Nieźle ostatnio prezentują się zespoły z Lędzin i Imielina, które w prestiżowych derbach powiatu bieruńsko-lędzińskiego zmierzą się już w środę. Imielinianie 3:0 pokonali swojego bezpośredniego rywala w walce o pierwszą szóstkę, tj. Unię Kosztowy. Wszystkie gole zdobyli byli piłkarze MKS-u Lędziny, czyli Gardawski, Stojak i Polarz. Miejscowi, ostrzący sobie apetyt na mecz z zespołem byłego trenera ekipy z Lędzin, Marcina Polarza także pokazali dobrą formę i pokonali w Mikołowie Orła 3:1 zdobywając trzy gole w ciągu dziesięciu minut drugiej połowy (Gąsior, Kubica i Stworzyjan). Do składu MKS-u po pauzie za kartki powraca Michał Gadaj, do dyspozycji trenera Idczaka powinien być Grzegorz Kostrzewa. Dodam, że spotkanie – jako główny arbiter – poprowadzi Mateusz Teodorczuk z Sosnowca.

Z wywalczenia szóstego miejsca nie rezygnują także rezerwy Rozwoju, które się ocknęły się po dwóch wyjazdowych porażkach pokonując Czarnych Piasek 5:2, prowadząc do przerwy już 3:0. Łupem bramkowym podzielili się Wawrzyńczok (dwa gole), Paszek, Król i Krakowski. Dla gości trafili wyłącznie Żemła i Wójcik. Dzięki tej wygranej, katowiczanie zachowali dotychczas zajmowaną pozycję.

A w 27 rundzie spotkań zagrają: Ogrodnik ze Śląskiem, Sokół Wola z LKS-em Bełk, Lędziny z rezerwami Rozwoju, Concordia Knurów z Unią Bieruń, rezerwy GKS-u Katowice z Pogonią Imielin, Czarni z Krupińskim, Unia Kosztowy z Orłem Mokre. Trzy punkty otrzyma Sokół Orzesze.