MKS

Podsumowanie 26 kolejki:

Jeszcze kilka tygodni temu zapowiadało się, że – podobnie jak walka o awans do IV ligi – tak i gra o utrzymanie w grupie I szybko się rozstrzygnie. Nic bardziej mylnego! Na 4 kolejki przed końcem sezonu rywalizacja dopiero nabiera rumieńców, a to za sprawą ostatnich rezultatów.

Jedną z ekip, dzięki której taka sytuacja ma miejsce jest jankowicki Znicz. Ekipa Marcina Pastuszki w ostatnich trzech spotkaniach zdobyła komplet punktów i jest już na wyciągnięcie ręki od bezpiecznej strefy. W niedzielnym arcyważnym dla układu tabeli meczu Znicz rozbił w Paniówkach Tempo 5:1 i sprawił, że gospodarze są już tylko o punkt nad strefą spadkową. Znicz zagrał skutecznie i efektownie, a rezultat świadczy o tym najdobitniej. Łupem bramkowym podzielili się Furtok (dwa gole), Moric, Żupa i Łukasz Bałuch. Dla Tempa trafił niezawodny Maszka. Jankowiczanie wkrótce zagrają z Lędzinami i Unią Kosztowy, a na koniec sezonu czekają ich pojedynki z wiceliderem i liderem, ale wobec dobrej formy Znicza, ich utrzymanie jest jak najbardziej realne.

Z dołu tabeli próbuje wydostać się kosztowska Unia, która pokazała w Kostuchnie charakter i mimo utraty gola w 64 minucie (Thiel), zdołała przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Przyczyniły się do tego trafienia Tracza i Adriana Kowalskiego. Unia wciąż jest 14, ale depcze już po piętach ekipie Tempa. W tym momencie już można sobie ostrzyć apetyty na awizowany wyżej mecz 28 kolejki między kosztowianami, a Zniczem.

Z strefy zagrożonej spadkiem wydostał się Bełk, który dość łatwo uporał się z Lędzinami, zwyciężając 4:1. Lędzinianie odpowiedzieli tylko na trafienie Cicheckiego golem z rzutu karnego Matyska – na dwa trafienia Gabrysia i jedno Byśca, nie byli już w stanie zareagować. Odetchnąć z ulgą mogą za to kibice Czarnych Piasek, których piłkarze nie dość że mają w zanadrzu prawdopodobny walkower za przerwany mecz z Concordią, to w miniony weekend pewnie i wysoko rozbili Leśnika Kobiór 5:0. Ten sukces i spokojną końcówkę sezonu zapewniły dwa gole Nowoka, Sitka i jeden celny strzał Kościańskiego. Tymczasem, Leśnik z dorobkiem 29 punktów stał się ekipą poważnie zagrożoną degradacją.

O utrzymaniu chyba powoli może zapomnieć Łąka, która po raz kolejny straciła punkty w ostatnich sekundach meczu, tym razem z Sokołem. Łączanie przegrywali już 0:2 (Grabowiecki, Pawłowicz), ale w 90 minucie zdołali doprowadzić do remisu (Puchała i Łukasz Wróbel). Co z tego, skoro w 92 minucie zaskoczył ich Odrobiński.

Identyczny rezultat padł w Pszczynie, gdzie Stal Chełm (formalny gospodarz tego meczu – w Chełmie Śląskim rozpoczęto bowiem remont boiska) stawiała zacięty opór liderującej Iskrze. Stal nawet prowadziła 2:1 (gole Wlazły i Guzika, a wcześniej Maślorza), lecz w końcowych minutach spotkania sprawę załatwił Bogdan Prusek, którego gole dały wygraną zespołowi Jana Żurka.

Świetną passę mocno osłabionej Unii Bieruń, która nie przegrała ostatnich 12 spotkań, zakończył Krupiński Suszec. Dla gospodarzy prowadzenie uzyskał Mikołajec, goście odpowiedzieli celnym strzałem Chmielowca, ale ostatnie słowo w tym pojedynku należało do Brychlika, który na kwadrans przed końcem meczu zapewnił 3 punkty teamowi Janusza Pancera. Identyczny rezultat (z tym że na korzyść gości) padł w Imielinie, gdzie Pogoń przegrywała już 0:2 z Concordią (gole Gołębiowskiego i Mikulskiego), a za sprawą Stojaka zmniejszyła tylko rozmiary porażki do różnicy jednego gola.

W środowej kolejce (wszystkie mecze o godzinie 18.00) Lędziny zagrają ze Zniczem, Czarni z Tempem, Leśnik z Pogonią, Concordia z Łąką, Sokół ze Stalą, Iskra z Krupińskim, Kosztowy z Bełkiem, a Unia Bieruń z GKS-em II Katowice.