P1290333

Pożar ugaszony?

MKS Lędziny pokonał dziś Strażaka Mikołów 4:0 (2:0). Tym samym, goście przyczynili się nieco do …ugaszenia pożaru w zespole MKS-u. Kolejny mecz bez zwycięstwa byłby dla drużyny (i jej sympatyków) już chyba nie do przyjęcia. Wygrana podopiecznych Sebastiana Idczaka jest całkowicie zasłużona i ani przez moment nie podlegała dyskusji.

MKS: Maciejowski, Bednarek (Uniejewski 70), M.Roszak, Skutela, Sopelewski, Śliwa, Gadaj (Karlik 65), Ingram, Sz.Bobla, Stworzyjan (Kapela 78), G.Kostrzewa (N.Nagi 75).

Strażak: Glazder, D.Majowski, Stemplewski, Sz.Majowski, Wydra, Tabacki, Czyż, Krzysteczko (Łebek 70), Siwica (Kołodziejczyk 65), Kołcz (Filipak 75), Kudełko.

żółte kartki: Kostrzewa, Gadaj

Od początku spotkania widać było, że tylko jedna ekipa zamierza grać dziś o pełną pulę. MKS nie potrafił się jednak przedrzeć przez zasieki defensywne drużyny z Mikołowa. Goście nastawili się na kontry, które jednak zupełnie nie zagrażały bramce strzeżonej przez Maciejowskiego. Co innego, utrudnianie gry lędzinianom. Przez pierwsze pół godziny trudno było znaleźć dobry pomysł na gola, tym bardziej, że MKS nieco zbyt nachalnie próbował gry prawym skrzydłem.

W okolicach 35. minuty zaczynało się robić nerwowo i wydawało się, że mimo ambitnej gry znów wrócą stare demony. Wrażenie to potęgowało „zdobycie” dwóch głupich żółtych kartek w przeciągu kilku minut. Na szczęście, w tym momencie MKS pokazał dojrzałość i zamiast użalać się nad sobą i niefortunnymi decyzjami arbitra, z furią natarł na rywala. Jeszcze ostrzejsze „dociśnięcie śruby” sprawiło, że Strażak w końcu pęknał, a worek z bramkami się rozwiązał. Już na przerwę MKS schodził z dwubramkową zaliczką.

Druga odsłona to już popis gry piłkarzy trenera Idczaka. Masa ładnych dla oka, składnych akcji zaowocowało kolejnymi dwoma trafieniami. Schodzący z korony stadionu kibice żałowali tylko, że mimo licznych okazji, mecz nie skończył się „piątką”. Życzmy sobie, by zawsze mieć po meczach tylko takie „zmatwienia”…

Przebieg spotkania:

3 minuta – arbiter po starciu obrońcy z Kostrzewą dyktuje rzut karny, ale po konsultacji z arbitrem liniowym wycofuje się z decyzji i rozpoczyna grę od rzutu sędziowskiego,

22 minuta – po dlugim rozgrywaniu piłki wszerz pola karnego na wejście zdecydował się Gadaj, ale mocne uderzenie z narożnika ląduje w rękach bramkarza,

24 minuta – w zamieszaniu podbramkowym Śliwa z 10 m uderza wprost w bramkarza,

36 minuta – to za co krytykowałem naszych piłkarzy po meczu z Uranią, tym razem dało nam bramkę! Bobla szybko rozegrał rzut wolny zaskakując gości, do płaskiego podania dopadł Stworzyjan i lekkim strzałem z narożnika pola bramkowego pokonał bramkarza gości, 1:0! Pierwszy gol Stworzyjana w sezonie!

41 minuta – MKS idzie za ciosem! Po dograniu z lewej strony Śliwy Kostrzewa uderza z 10 m ze szpica w krótki róg i jest 2:0!

47 minuta – Kostrzewa uderza silnie, ale w sam środek bramki,

50 minuta – pierwszy celny strzał gości na bramkę Maciejowskiego, bez trudu zresztą obroniony,

54 minuta – po rzucie rożnym Śliwy Gadaj główkuje z 12 m, lecz obrońca wybija piłkę z linii bramkowej głową … uderzając jeszcze w poprzeczkę,

62 minuta – Śliwa świetnie uderza z 18 m po odegraniu Bednarka. Piłka odbija się od słupka i jest 3:0!

72 minuta – prostopadłe podanie Stworzyjana do wprowadzonego do gry Uniejewskiego, ale strzał Kamila odbija bramkarz,

74 minuta – bomba Uniejewskiego z 30 m, bramkarz przenosi piłkę nad poprzeczką!

76 minuta – rzut rożny Śliwy i po błędzie obrońców rywali Bobla uderza z 13 m, bramkarz broni,

77 minuta – wreszcie kolejny gol! Długie podanie na lewą stronę do Sopelewskiego, który na pełnej szybkości wpada w pole karne i odgrywa do Stworzyjana. Strzał ląduje w długim rogu! 4:0 i najładniejsza bramkowa akcja!

85 minuta – pierwsza i jedyna 100 % okazja dla gości, po błędzie naszych obrońców zawodnik gości przejmuje piłkę przed polem karnym, ale strzał z 18 m przechodzi obok bramki,

88 minuta – kontra MKS-u po prawej stronie boiska, ale dogranie Kapeli do środka boiska przecina obrońca,

90 minuta – koniec meczu! MKS pokonuje rywali z Mikołowa i ja na razie awansuje na pozycję wicelidera. Jeśli Energetyk II wygra jutro swój mecz, będziemy w najgorszym razie na trzecim miejscu.