Przeżyjmy to jeszcze raz!

Nie na co dzień przegrywa się 5:0. Jeszcze rzadziej zaś udaje się takie porażki rejestrować, szczególnie te wyjazdowe. Tym razem jednak klubowa kamera pojechała za naszymi piłkarzami do Kosztów i zarejestrowała coś, czego większość kibiców życzyłaby sobie nigdy nie oglądać. Obejrzyjmy jednak to nagranie, życząc sobie wzajemnie, by takie spotkania drużynie MKS więcej już się nie przytrafiały.

Przed wciśnięciem „play” ostrzegam jednak fanów MKS, że to materiał dla ludzi o mocnych nerwach 😉

  • Anakonda

    przeciez golym okiem widac ze polarz sprzedal mecz ! pierwsza bramka i reszta z jego udzialem !

  • Lukasz

    Anakonda zapraszam Cię dzisiaj na trening o 17 i wszystkich bezmózgich ludzi którzy twierdzą podobnie . Będzie pan prezes plus cała drużyna i będziemy mogli rozmawiać. I pamietaj że za oskarżanie bez pewności że to prawda grozi odpowiedzialność karna a w internecie już nie jesteśmy anonimowi . A Marcina proszę o podanie IP użytkownika w celu weryfikacji jego danych .

  • poodel

    Jak już mówimy o używaniu mózgu, to akurat nietrudno się było domyślić, że jeśli Lędziny przegrają, to „ludzie będą gadać”, niezależnie od tego, jaka była prawda. I faktycznie, gadają – tak to już jest. A Anakonda jest o tyle niefrasobliwy, że wypisuje to na necie. Zżymanie się na to jest jednak musztardą po obiedzie. Pozwać zaś trzeba by było de facto połowę Lędzin. Lepiej więc może – zamiast straszyć się sądami – w inny sposób zatrzeć fatalne wrażenie na koniec sezonu. Jest mecz z Bieruniem i życzyłbym sobie, żeby nasi w nim powalczyli.

    PS. A pierwszego gola zawalił głównie bramkarz, bo krzyknął „mojaaaaa” a gościu z Kosztów mu przeciął piłkę i wpakował z metra do bramki…