Słabszy mecz MKS-u w Bełku:

Po wysokim zwycięstwie z Ogrodnikiem, wszyscy liczyliśmy na dobry występ w Bełku. Po dwóch dobrych spotkaniach przyszło jednak słabsze i w efekcie MKS zremisował bezbramkowo z LKS-em. A mogło być gorzej.

W Bełku nie poszło tak dobrze jak z Ogrodnikiem. Foto: Lasman…

Pierwsza połowa pojedynku znacznie rozczarowała. MKS próbował narzucić swój styl gry, lecz nie wychodziło piłkarzom Marcina Polarza to tak dobrze jak w poprzednich spotkaniach. Goście po początkowych atakach, odparli szturm i groźnie kontratakowali. W bramce – podobnie jak przez cały mecz – bardzo dobrze spisywał sie Paweł Brandys. W 10 minucie po błędzie obrońcy w sytuacji sam na sam znalazł się Bednarek jednak uderzył piłkę nieczysto i piłka przeszła obok bramki. W 12 minucie Matysek postraszył gospodarzy uderzeniem z dystansu z 30m. Do celu, jakim było okienko bramki rywala, zabrakło niewiele. Tomek był naszym najgroźniejszym piłkarzem w tym meczu. Często uderzał z dystansu, lecz ofiarnie grający obrońcy z Bełku dwa razy zdołali te uderzenia zablokować. W 38 minucie Tomek uwolnił się w polu karnym spod opieki obrońców, obrócił się i uderzył z ostrego kąta z 15 m., tylko Podolak – bramkarz Bełku – zapewne wie jak obronił ten strzał.

Niewiele zmieniło się w MKS-ie w drugiej połowie. W 47 minucie Matysek z 20 m ponownie chybił, a 60 sekund później Podolak odbił nogami strzał Matysa z ostrego kąta. Gospodarze zwęszyli swoją szansę i przystąpili do ataku. W 57 minucie Brandys uratował nas przed stratą gola, po tym jak najaktywniejszy napastnik z Bełku, w sytuacji sam na sam uderzył z pierwszej piłki, Paweł instynktownie odbił piłkę nogą. Nasi obrońcy ponownie dopuścili do takiej sytuacji w 65 min., lecz Nowak lobując Brandysa uderzył obok bramki. Ostatnie ostrzeżenie przyszło w 76 minucie, Birówka uderzyl z dystansu i piłka trafiła w poprzeczkę. Mieliśmy naprawdę kupę szczęścia. MKS próbowal odmienić losy spotkania, lecz w tym pojedynku zabrakło nam atutów. Jeszcze w 77 minucie uderzenie Samka z 20 metrów bramkarza odbił w bok, a Polarz dobijając ten strzał uderzył w boczną siatkę.

W tym spotkaniu zobaczyliśmy nieco inny MKS, niż ten do jakiego ostatnio przywykliśmy. Z remisu w Bełku powinniśmy być zadowoleni. gdyby gospodarze zdobyli 3 gole nie można by było mieć pretensji. To ich sytuacje można było określić mianem 100%. Czas na przygotowania do meczu z Krupińskim. Miejmy nadzieję, że na potyczkę z tym wymagającym rywalem zespół zmobilizuje się maksymalnie.

MKS: Brandys, M.Roszak, Gajewski, Sowik, Karlik (K.Firlej 66), Polarz, Matysek (G.Kostrzewa 75), Sopelewski, Bednarek, Śliwa (Samek 60), Gardawski (Bomba 80)

Żółte kartki: Karlik, G.Kostrzewa, Polarz , Sopelewski

  • Szef

    Ali baba i 40 rozbojników !:D