Tomasz Czarnecki, wywiad na inaugurację:

Prezentuję kolejny wywiad, tym razem moim rozmówcą jest Tomek Czarnecki, który powrócił tej zimy do MKS-u Lędziny.

Tomasz Czarnecki, już w barwach MKS-u. Foto: Underek

Underek: Co sprawiło, ze zdecydowałeś się wrócić do Lędzin z Piasta po dwuipółletniej przygodzie z Piastem Bieruń Nowy?

T.Cz.: Jako wychowanek MKS-u, od początku swojej przygody z piłką nożną grałem w tym klubie, w trampkarzach, juniorach i B-klasie. Decyzję na temat powrotu do lędzińskiego klubu głęboko przemyślałem, nie była ona spontaniczna. Bardzo miło wspominam czas spędzony w Piaście, jednak postanowiłem wrócić do Lędzin, dlatego że chciałbym grać w wyższej klasie rozgrywkowej niż A-klasa. Cieszę się, że kluby szybko się porozumiały i uzgodniły warunki transferu.

Underek: Czy po kontuzji czujesz się już w pełni gotowy do walki o miejsce w składzie?

T.Cz.: Po kontuzji, której nabawiłem się w listopadzie, praktycznie nie ma już śladu. Natomiast niedawno doznałem kolejnej, ale wszystko zmierza w dobrym kierunku, myślę że w najbliższym czasie zacznę trenować. Zawsze jestem gotów, by podjąć walkę o miejsce w składzie. Łatwo się nie poddaję, tym bardziej że w drużynie jest duża rywalizacja, i nic nie przychodzi łatwo, ale to dodatkowo mnie jeszcze mobilizuje.

Underek: Występujesz w linii pomocy, gdzie czujesz się lepiej w środku, czy na boku gdzie trener Polarz Cię wystawiał w niektórych sparingach?

T.Cz.: Zdecydowanie lepiej czuję się w środku pomocy, to jest pozycja, na której grałem od zawsze. Występy na boku pomocy w sparingach były dla mnie wyzwaniem, gdyż jak już wcześniej wspomniałem, nie grałem nigdy na tej pozycji. Poza tym w środku występują Mateusz Śliwa i Tomek Matysek, z którymi miałem już okazję grać i myślę, że dobrze będziemy potrafili się uzupełniać. Z kolei, od Krzyśka Kulpińskiego będę mógł dużo się nauczyć.

Underek: Jak współpracuje Ci się z nowym trenerem i jak oceniasz jego warsztat pracy?

T.Cz.: Z trenerem Polarzem współpracuje mi się dobrze. Na zajęcia treningowe przychodzę z chęcią do pracy, podoba mi się sposób prowadzenia zajęć. Warsztat pracy trenera oceniam pozytywnie, uważam że okres przygotowawczy został przez nas solidnie przepracowany, mimo że nie omijały nas problemy w postaci kontuzji, czy trudności w rozgrywaniu sparingów. Każdy trener inaczej prowadzi treningi, lecz chyba każdy w okresie przygotowawczym zwraca na to samo uwagę. Podobają mi się różne style prowadzenia rozgrzewki, jak i ciekawe gierki na treningach, proponowane przez Marcina Polarza. To z czym się spotykam w MKSie jest dla mnie niejaką nowością, wcześniej nie miałem możliwości trenować np. na siłowni.

Underek: Jaki postawiłeś sobie cel przed zbliżającą się rundą wiosenną?

T.Cz.: Kontuzja kostki, którą doznałem dwa tygodnie przed pierwszym meczem z Sokołem Wola, pokrzyżowała trochę moje plany. Na dzień dzisiejszy moim celem jest mieścić się w kadrze zespołu i regularnie grywać mecze mistrzowskie. W głównej mierze zależy to ode mnie i mojej pracy na treningach, także mam nadzieje, że przede wszystkim nie zawiodę siebie, a wtedy jest szansa że moja gra będzie i z korzyścią dla drużyny..

Underek: Na co stać zespół MKS-u wiosną, jaka będzie ta runda dla lędzinskiej drużyny?

T.Cz.: Ja myślę, że MKS stać na wiele w tej rundzie. Mamy solidna przewagę nad strefa spadkową i wydaje mi się ze tym nie musimy się martwić. Mam wielka nadzieje ze powoli zespół będzie piął się w górę tabeli, do zdobycia jest 39 punktów, więc jest o co walczyć. Ważne także, by zespół się zgrywał i od początku nowych rozgrywek walczył o miejsce w czołówce rozgrywek.

Underek: Czy zaaklimatyzowałeś się już w zespole?

T.Cz.: Myślę ze tak, zaaklimatyzowałem się w zespole. Nie potrzebowałem dużo czasu dlatego, że z większością zawodników grałem już wcześniej w Lędzinach. Wtedy o aklimatyzację naprawdę o wiele łatwiej.

Underek: Na koniec powiedz, jaki typujesz wynik pierwszego meczu z Sokołem Wola?

T.Cz.: Jestem optymistą przed pierwszym spotkaniem. Myślę, że zwyciężymy 3:1.

Dziękuję za rozmowę:)