mks-slask104

Trener Idczak o rundzie jesiennej:

Kończąc już cykl podsumowań rundy jesiennej, oddajemy – zgodnie z zapowiedziami – głos trenerowi Sebastianowi Idczakowi, który obszernie ocenił minione kilka miesięcy w wykonaniu lędzińskich piłkarzy.

„Przed sezonem założyłem sobie 26 punktów jesienią i  zajęcie 5 bądź 6 miejsca. Mamy jednak 21 punktów i 8 miejsce, choć do piątego tracimy tylko 3 punkty. Spokojnie mogliśmy zrealizować te założenia, ale zremisowane mecze 1-1 z Orzeszem, Wolą czy Imielinem nam w tym przeszkodziły, a z przebiegu gry powinniśmy je wygrać, bowiem stworzyliśmy sobie dużo więcej sytuacji, graliśmy lepiej, ale raziliśmy nieskutecznością. Trzeba podkreślić, że w całej rundzie stworzyliśmy bardzo dużo sytuacji bramkowych, jednak brakowało przysłowiowej kropki nad i. Jestem tak w połowie zadowolony z osiągniętego wyniku, bardziej natomiast z gry. Jedyną drużyną, która była poza naszym zasięgiem to GKS II Katowice, choć w drugiej połowie grając odważniej napędziliśmy im stracha. Do grona naszych najlepszych spotkań należy zaliczyć spotkanie w Knurowie choć przegrane 2-3, mecze z Ogrodnikiem i Piaskiem na wyjeździe oraz drugą połowa z Rozwojem, natomiast najsłabszy i zarazem pechowy mecz to spotkanie z Chełmem Śląskim, który od początku nam nie wyszedł nam ten mecz. Przyznaje się też do błędu z mojej strony przy ustawieniu składu, to też miało wpływ na taki, a nie inny wynik. Trzeba jednak powiedzieć, że MKS teraz jest to zupełnie inna drużyna, niż ta którą widzieliśmy przez poprzednie dwa sezony. Przyszedł nowy trener ze swoim sposobem gry, treningami i inną wizją, a także nowi zawodnicy -wszyscy z niższej ligi, a mimo to stanowili duże wzmocnienie i byli jej podporą. Odeszło przecież kilku kluczowych zawodników. Przygotowania do sezonu były krótkie, a ja od razu chciałem wprowadzić swoje zasady, swój styl gry i pewnie w jakiejś części miało to wpływ na początkowe mecze, gdzie w pięciu spotkaniach zdobyliśmy tylko 4 punkty. Druga najgorsza sprawa to urlopy, które spędzały mi sen z powiek, dopiero po 8 kolejkach można powiedzieć, że graliśmy i trenowaliśmy w pełnym składzie, czyli tak jak to powinno wyglądać. W przyszłym sezonie tak nie będzie. Moje relacje z zawodnikami teraz są bardzo dobre. Mam nadzieję, że przekonali się, że razem potrafią wiele, a te metody które wprowadzam mają sens. Wspólna praca na treningach daje efekty, kreujemy swój styl, który mam nadzieję pokażemy na wiosnę i będziemy drużyną grającą z polotem, widowiskowo i skutecznie. Chcę wprowadzać kolejnych młodych zawodników z juniorów, którzy są przyszłością tego klubu, nie oszukujmy się – nie ma teraz takich możliwości, żeby kogoś wartościowego sprowadzać, a przykład chłopaków z Chrzciciela czy Ingrama z drużyny juniorów MKS-u pokazuje, że wcale nie trzeba szukać daleko. Kamil to bez wątpienia największe objawienie tej drużyny. Na początku wchodził na końcowe minuty, później na kilkanaście minut, aż po dobrych meczach i treningach od spotkania z Ogrodnikiem stał się podstawowym zawodnikiem i dziś trudno wyobrazić sobie prawą stronę bez niego  i Bednarka. To idealny przykład do naśladowania dla innych młodych zawodników z Lędzin, Kamil przychodzi na trening – o nic nie pyta, tylko słucha i stara się wykonywać wszystko jak najlepiej. Dla mnie nie ma znaczenia czy ktoś ma 17, czy 35 lat – jeśli prezentuje odpowiedni poziom i gra z myślą o dobrym wyniku całego zespołu, to otrzymuje swoje szanse (przykłady m.in. Bednarka, Skiby czy Firleja). Pod koniec rundy swoje debiuty zaliczyli młodzieżowcy Cuber, Michalski czy Frukacz. Wierzę, że zarówno oni, jak i kolejni juniorzy, którzy zimą do nas dołączą, powalczą ze starszymi kolegami o kadrę pierwszego zespołu. Liczę na dużą rywalizację tym bardziej, że mam na oku dwóch młodych, ale bardzo wartościowych zawodników.

Do wyróżniających się zawodników jesienią należeli wspomniany Ingram, Bednarek, Kapela, Karlik, Śliwa. Jeżeli miałbym wybrać najlepszego gracza, to jest nim doświadczony, grający całą rundę bardzo równo i na wysokim poziomie Grzegorz Bednarek. Nie można też w tym miejscu pominąć Kapeli – strzelca 12 bramek, siły uderzeniowej MKS-u. Piotrek rozwinął się w Lędzinach i gra tu jeszcze lepiej niż w Chrzcicielu, szybko wkomponował się w drużynę. Również bardzo udaną rundę mają za sobą wspomniani Karlik, Śliwa, Roszak, Skutela   i Kostrzewa choć zdarzały im się słabsze mecze, to jednak tworzą oni trzon zespołu i są jego pewnymi punktami. Roszak, Skutela i Kostrzewa to jeszcze młodzieżowcy, a odgrywają w MKS-ie kluczowe role. Dobrze do momentu wyjazdu na wczasy spisywał się Sopelewski, ale później musiał długo dochodzić do formy i dopiero w dwóch ostatnich meczach pokazał na co go stać. Po półrocznej przerwie wrócił Krzysiek Firlej – zawodnik, od którego można się wiele uczyć. Skiba ze swoim ograniem i doświadczeniem trzymał tyły, a w ostatnim meczu udowodnił, że może spokojnie grać również na lewej obronie. Trudno mi oceniać bramkarzy, ale młody Gąsior, który ma duże umiejętności – nie poradził sobie psychicznie, musi sobie poukładać pewne sprawy, bo przy takim postępowaniu nie będzie grał nigdzie, a szkoda. Brandysowi ze świetnymi warunkami fizycznymi wciąż jednak brakuje mu czegoś, ale jest solidny i chce pracować, podobnie jak ściągnięty awaryjnie przez nas Mokry, który okazał się najrówniej i najpewniej grającym z całej trójki. Dobrym duchem drużyny i takim zawodnikiem wchodzącym, który potrafi coś zmienić jest Gąsior Adrian. Włoch, Brona czy Florek, niestety nie mogli pokazać za bardzo swoich możliwości, gdyż przeszkodziły im  w tym kontuzje i obowiązki służbowe. Michalski po treningach zaczął czuć się pewnie, stąd jego gra w końcówce rundy. Krótkie epizody mieli Frukacz i Cuber, którzy jeszcze nie byli gotowi na grę w seniorach, ale trzeba im dawać szansę.

Na pewno problemem były kontuzje i to poważne, Ja mam zerwane więzadła  i w styczniu czeka mnie zabieg, Brona również ma problemy z kolanem, Florek ma problemy z bólami głowy, Roszak wypadł w ostatnich meczach przez zabieg, a poza tym część zawodników grała w trakcie rundy z urazami – tym większe podziękowanie dla nich za ten wysiłek. W tym miejscu chciałbym podziękować zawodnikom i trenerowi Gajewskiemu oraz wszystkim, którzy nam pomagają i dobrze życzą tej drużynie.”

  • Kibic

    Widać że autor tego postu wywiązał się w stu procentach ze swojej pracy 😉 Super Underek.
    Ale zaciekawiły mnie dwie wypowiedzi trenera Idczaka.
    Pierwsza to, tu cytuje”Moje relacje z zawodnikami teraz są bardzo dobre” Wydaje mi się że jednak jest to w pewnym sensie kłamstwo a stwierdzam taki fakt gdyż znam wielu zawodników z klubu i większość z Nich mówiła mi że jako trener Pan Idczak jest bardzo dobry, jednak przychodząc na mecze zauważyłem że Trener nie ma za bardzo szacunku do swoich zawodników. Być może się mylę, ale jednak coś w tym musi być skoro w czasie rozgrywania meczu trener obraża swoich zawodników. Tu nie będę przytaczała słów jakich używał Trener Idczak bo to nie jest moja rola.
    Natomiast druga to „ale młody Gąsior, który ma duże umiejętności – nie poradził sobie psychicznie”
    Czy aby na pewno tak jest ? Czy to Pan nie zawinił ? Jest to młody chłopak któremu powinno się pomagać a nie winić go za każdą straconą bramkę. Nie sądzę że jest On bez błędny ale wydaje mi się że przerwa młodego Gąsiora w treningach jest winom wspólną na lini Trener – zawodnik. A jeśli tak nie jest to co stało się z Samkiem? Też jest za słaby psychicznie? Wydaje mi się że nie.
    Tyle w tym temacie, czekamy na rundę jesienną!

  • piotrek

    hehe „nie poradził sobie psychicznie” 

    Jak się tak przychodzi na mecze i patrzy na trenera Idczaka to można stwierdzić że to On nie potrafi panować nad sowim zachowaniem i psychiką gdy znajduje się na ławce i przynosi nam wstyd swoim skandalicznym zachowaniem

  • j&b

    Chyba wszyscy wiedzą, że brak Gąsiora w drużynie to wina trenera Idczaka, który obwiniał go za każdą bramkę, a jak chłopak broni to wszyscy widzą. Spośród bramkarzy, którzy wystąpili w tym sezonie w bramce MKS-u on jest z pewnością najlepszy. Miejmy nadzieję, że trener jakoś dojdzie do porozumienie, bo naprawdę szkoda będzie jeśli nie zobaczymy go już u nas w klubie. Sprawy Samka też nie rozumie, bo facet mógłby spokojnie grać w pierwszym składzie, bo umiejętności ma wystarczające. Powodzenia na wiosnę i trochę więcej wyrozumiałości do zawodników trenerze 😉

  • Jasj

    jakoś dojdzie do porozumienia z zawodnikiem*

  • Basior ;)

    Hahaha Łukasz widze że ładny tu monolog prowdzisz…;p
    Pozdro!!!

  • Sdasda

    haha Ja, dzięki 😉

  • w_swiertnia

    Kibice i wszyscy dobrze życzący tej drużynie…Kwestię relacji pomiędzy trenerem Idczakiem a zawodnikami znam niejako od podszewki, mając okazję obserwować ich wspólne relacje poza boiskiem i po meczach. I są naprawdę dobre. Lepszy chyba trener który żyje grą, sposobem gry swojej drużyny, niż taki, który przesiedzi cały mecz na ławce i nie otworzy ust. Trener Idczak jest trenerem, który szanuje swoich graczy, ale ma pełne prawo do wyrażania swojej dezaprobaty w przypadku, jego zdaniem, złego postępowania i złej gry swoich zawodników. Poczekajcie na rundę wiosenna, przekonacie się, że będzie tylko lepiej. Morświn 🙂

  • w_swiertnia

    ibice i wszyscy dobrze życzący tej drużynie…Kwestię relacji pomiędzy
    trenerem Idczakiem a zawodnikami znam niejako od podszewki, mając okazję
    obserwować ich wspólne relacje poza boiskiem i po meczach. I są
    naprawdę dobre. Lepszy chyba trener który żyje grą, sposobem gry swojej
    drużyny, niż taki, który przesiedzi cały mecz na ławce i nie otworzy
    ust. Trener Idczak jest trenerem, który szanuje swoich graczy, ale ma
    pełne prawo do wyrażania swojej dezaprobaty w przypadku, jego zdaniem,
    złego postępowania i złej gry swoich zawodników. Poczekajcie na rundę
    wiosenna, przekonacie się, że będzie tylko lepiej. Morświn 🙂