Wysoka porażka z faworytem:

MKS przegrał dziś w spotkaniu rozegranym w Katowicach z Leśnikiem Kobiór 1:5 (0:1). Kobiórzanie potwierdzili wysoką formę i że będą jednym z kandydatów do awansu.

Grzegorz Michalski w pojedynku z rywalem. Foto: Tomasz Naskręcki (więcej zdjęc w galerii!)

Wynik tego spotkania może być nieco mylący, bowiem nasi gracze przez długi czas byli równorzędnym rywalem dla Leśnika, także stwarzali sobie okazje do zdobycia goli, lecz zabrakło skuteczności. Kobiórzanie natomiast wykorzystywali swoje okazje z zimną krwią i stąd ta różnica.

W pierwszej połowie gra wyglądała całkiem obiecująco, nasi zawodnicy próbowali zaskoczyć Siedlińskiego głownie strzałami z dystansu (Polarz w 6 minucie, Matysek w 12). Pierwsze uderzenie z wolnego wybronił bramkarz, a ładny lob Matysa przeszedł tuż nad bramką.  Leśnik natomiast miał w swoich szeregach Kubisza, który przy trzeciej próbie w 39 minucie pokonał Brandysa strzałem w długi róg. Wcześniej w 18 minucie trafił w słupek zza pola karnego, a w 28 przegrał z Brandysem pojedynek sam na sam.

Druga połowa zaczęła się od uderzenia Kostrzewy, które nogami wybronił Siedliński. Gdy piłka przeniosła się pod bramkę MKS-u, ugrzęzła w siatce bramki Brandysa. Kontrę 2 na 1 wykończył Paliczka i zdobył gola. W 55 popis sprinterskich umiejętności pokazał Stok, który ograł naszych obrońców i Brandysa i wpakował piłkę do pustej bramki.

Po stracie trzeciego gol, nasi zawodnicy wzięli się wreszcie do gry. Najpierw rywale z trudem zastopowali Dąbrowskiego w 61 minucie, kiedy Siedliński obronił jego strzał z 8 m. 60 sekund później padł już gol – po przejeciu piłki przez Frukacza „Dąbek” w sytuacji sam na sam trafił do siatki. W 76 minucie Siedliński efektownie obronił ładny strzał z 17 m Frukacza, podobnie jak w 79 uderzenie Gardawskiego z 30 m. Chwilę później po zaskakującej centrze Polarza Siedlińskiemu w sukurs przyszła poprzeczka. Te okazje zemściły się w 82 i 90 minucie, najpierw pokaz dryblingu zaprezentował Kubisz który uderzeniem po długim słupku zaskoczył Brandysa, a jego wyczyn w ostatniej akcji meczu skopiował  Nowak.

Do pierwszego meczu w lidze pozostał tydzień, Leśnik na pewno będzie się liczył w walce o awans. A nam pokazał przy tym, nad czym podopieczni Marcina Polarza muszą jeszcze popracować. Z tym, że w lidze błedy kosztować będą już stratą punktów.

MKS: Brandys, Polarz, M.Roszak, Bednarek, Gajewski, Czarnecki, Michalski, K.Firlej, Matysek, Dąbrowski, A.Gąsior oraz Śliwa, G.Kostrzewa, Gardawski, Frukacz.

Leśnik: Siedliński – Zawisza, Renner, Adamski, Nowak – Ludwig, Bogłowski – Paździorek, zaw.test., Stok – Kubisz. (II połowa): Siedliński – Zawisza (65.Bogłowski), Renner, Adamski, Nowak – Jaźwic, Paliczka – Paździorek, Kubisz, Wojtynek – Stok (65.zaw.test.).

Dodam także, że sparing z Leśnikiem rozegrali dziś także juniorzy. W tym również lepsi okazali się kobiórzanie, zwyciężając 3:1 (1:1).